...stało się. Nie jestem już dziewicą. Leże tak w łóżku i patrzę na Patryka. Jego brązowe włosy opadają na czoło, a promyki słońca oświetlają jego lekką opaleniznę na umięśnionych ramionach. Żeby go nie obudzić, powoli zaczęłam wstawać z łóżka, a raczej łoża z wielkim baldachimem. Poszłam prosto do łazienki. "Dziewczyno... co ty kurwa zrobiłaś?!"- powiedziałam do odbicia w lustrze. Zsunęłam się po ścianie na podłogę. "Ale w sumie jest moim chłopakiem"- pomyślałam. "Nie jestem jakąś pustą zdzirą sprzedającą się za kasę. To mój chłopak. To dlaczego czuję czuję się jak dziwka?"- schowałam głowę w dłoniach. Po policzkach zaczęły lecieć strużki łez. Wstałam z podłogi i umyłam twarz. Szybko poszłam do pokoju. Patryk już nie spał.
-Hej kotku.- powiedział nieco zaspany.
-Ej... Zabezpieczyłeś się?- powiedziałam zapominając, że oboje jesteśmy kompletnie nadzy.
Szybko usiadł na łóżku. Wiem co chciał powiedzieć. Nie musiał odpowiadać. Złapałam za pierwsze lepsze ubranie i pobiegłam to łazienki.
-Kornelia... Kornelia!- usłyszałam za sobą wołanie. Szybko ubrałam się i ze łzami w oczach wybiegłam z domku. Co sił w nogach biegłam. "Nie da rady mnie dogonić"- pomyślałam zwalniając kroku. Włożyłam rękę do kieszeni. Gdzie moja komórka?!. Niech to szlag. Zostawiłam ją w domku... Niedaleko mieszka Anka- dziewczyna mojego brata. Mam do niej w 100% zaufanie, więc wiedziałam, że nie wyda mnie przed Maćkiem.
-Anka?!- wpadłam do jej domu.
-Ciszej... Tata śpi.- to znaczyło, że jest po nocnej zmianie. Jej ojciec jest policjantem.
-Anka... Chyba jestem w ciąży...- nie wytrzymałam, podbiegłam do niej, po czym mocno ją przytuliłam i zaczęłam płakać.
-Że co?! Maciek Cię zabije...- powiedziała nieco mnie od siebie odsuwając.
-Wiem...
-Ale jesteś pewna?.- mówiła przestraszona.
-Nie robiłam testu ciążowego...
-Nie płacz już....ciii będzie dobrze. Musisz jak najszybciej zrobić test ,będziesz miała pewność.
Od razu pojechałyśmy do apteki po test. Wychodząc trzymałam go w ręku ,a przechodnie dziwnie sie na mnie gapili ,więc schowałam go szybko do torebki.
-Błagaj Boga ,żeby wyszedł negatywny.- Powiedziała Ania przez drzwi. Siedziałam już w łazience i rozpakowywałam go. Zrobiłam co należy i czym prędzej wyszłam z łazienki.
-Anka ! Chodź bo ja się na tym kompletnie nie znam.
Podeszła do mnie ,spojrzała na test ,a potem na mnie ze smutkiem w oczach.
-Kochanie...będziesz mamusią.-Powiedziała przytulając się do mnie ,a ja płakałam jej w bluzke.
Zaproponowała mi pogadanie o tym przy miseczce lodów.
-Korni uspokój się. Proszę opisz mi jak do tego doszło. Chcę wiedzieć wszystko ze szczegółami.
-Patryk...to on zaczął. Leżałam na łóżku ,a on wyszedł z pokoju. Kiedy wrocił zaczął się do mnie dobierać. Nie dałam mu rady ,był za silny więc odpuściłam i zrobiliśmy to. Tylko problem w tym ,że palant się nie zabezpieczył !-Szlochałam Ani. W oczach miała nienawiść do Patryka tak samo jak ja.
-Kotek posłuchaj. Nie może pójść mu to płazem. Powinnaś iść na policję.
-Co?! Nie doniosę na mojego chłopaka !-wściekłam się. Skąd jej to przyszło do głowy?-Tylko się nie wściekaj. Z tego co opisałaś to on cię zgwałcił ! Powiedziałaś ,że był dla Ciebie za silny ,więc zrobiłaś to z przymusu.
-To nic nie zmienia ,nie doniosę na niego.
-Więc ja to zrobie.- Powiedziała bardzo stanowczo.
-Anka proszę nie rób tego...ja coś wymyślę. Powiem Patrykowi o ciąży. Jeżeli mnie zostawi albo nie będzie chciał się nim opiekować wtedy pójdę na policję.
Szłam do Patryka tak szybko jak tylko mogłam. Chciałam ,żeby jak najszybciej się o tym dowiedział. Weszłam do domku i zaczęłam go szukać.
-Patryk !
-Jestem na górze.
Weszłam na górę i zobaczyłam go siedzącego na łóżku z podkulonymi kolanami i głową schowaną w dłoniach.
-Słuchaj muszę ci coś powiedzieć.-Momentalnie na mnie spojrzał.-Jestem w ciąży.
Chciał się do mnie przytulić ,ale go odepchnęłam. Zaczęłam płakać ,a on razem ze mną.
-To wszystko przez Ciebie ! Najpierw wrobiłeś mniie w seks ,a teraz w dziecko ,nienawidzę Cię! -wykrzyczałam mu to prosto w twarz. On spojrzał na mnie i uciekł do łazienki. Przez szybę w drzwiach zobaczyłam jakby ...igłe? Tak to chyba była igła. Ale po co mu ona? Wkurzyłam się i wyszłam. Wiedziałam ,że mi nie powie po co mu ona ,więc poszłam do Michała.
-Mam sprawę. Po co Patrykowi potrzeba jest igła?- Zdziwił się gdy o to zapytałam.
-Nie interesuj się.
-Jeżeli mi nie powiesz to powiem Laurze ,że ją zdradzasz! -Wkurzył mnie.
-Co ty wygadujesz?! Ja jej nie zdradzam !- Czemu udawał? Wiidać ,że był zakłopotany.
-Nie udawaj głupka. Widziałam cię z Moniką. Więc gadaj !
-Dobrze powiem ci ,ale ani słowa Laurze ani Patrykowi. Nie mów nikomu ! Eh...Patryk się ostro zmienił. Nie jest już grzecznym chłopczykiem. Dołączył do gangu? Słyszałaś o nie śmiertelnych? Otóż ich najważniejszym zadaniem jest handlowanie narkotykami. Patryk się od nich uzależnił. Jeżeli poczuje jakikolwiek stres od razu po nie sięga. Jego organizm ich potrzebuję ,a kiedy nie ma odpowiedniej dawki paliwa ,wtedy odmawia posłuszeństwa. Korni przykro mi ,ale taka jest prawda...
Gdy to mówił żołądek mi się ściskał. Jak mógł mi o tym nie powiedzieć?! W końcu jesteśmy razem! Nie powinniśmy mieć przed sobą żadnych sekretów. Zrobiło mi się słabo ,więc poszłam do domu. Zaczęłam myśleć o tym wszystkim. "No pięknie. Po prostu zajebiście to wyszło ! Ja jestem w ciąży ,a mój chłopak jest narkomanem ,a w dodatku dołączył do gangu narkomanów. Jeżeli moje dziecko ma mieć takiego ojca to ja dziękuję" . Miałam tego dość. Ania nigdy mnie nie zawiodła ,dlatego postanowiłam jej posłuchać. Pojechałam na policję i złożyłam oskarżenie na Patryka. Policjanci od razu po niego pojechali i zatrzymali. Szkoda tylko ,że zatrzymanie było tymczasowe.
*2 dni po*
Siedziałam w pokoju i czytałam "(Nie)Umarli" kiedy wparował tam Patryk. Zaczął się wydzierać ,że jak mogłam mu to zrobić bo jesteśmy razem ,skąd w ogóle to wiem i takie tam. W końcu nie wytrzymał i walnął mnie z całej siły w twarz. Bolało jak cholera. Myślałam ,że przestanie i mnie przeprosi ,ale wcale tego nie zamierzał. Zbiegłam na dół i chwyciłam po jakikolwiek nóż. Zaczęliśmy się szarpać ,a w tedy nóż wylądował do połowy w ręce Patryka. Patrzyłam i widziałam tylko jak świecące w świetle kropelki krwi rozpryskiwały się na podłodze.
Szybko usiadł na łóżku. Wiem co chciał powiedzieć. Nie musiał odpowiadać. Złapałam za pierwsze lepsze ubranie i pobiegłam to łazienki.
-Kornelia... Kornelia!- usłyszałam za sobą wołanie. Szybko ubrałam się i ze łzami w oczach wybiegłam z domku. Co sił w nogach biegłam. "Nie da rady mnie dogonić"- pomyślałam zwalniając kroku. Włożyłam rękę do kieszeni. Gdzie moja komórka?!. Niech to szlag. Zostawiłam ją w domku... Niedaleko mieszka Anka- dziewczyna mojego brata. Mam do niej w 100% zaufanie, więc wiedziałam, że nie wyda mnie przed Maćkiem.
-Anka?!- wpadłam do jej domu.
-Ciszej... Tata śpi.- to znaczyło, że jest po nocnej zmianie. Jej ojciec jest policjantem.
-Anka... Chyba jestem w ciąży...- nie wytrzymałam, podbiegłam do niej, po czym mocno ją przytuliłam i zaczęłam płakać.
-Że co?! Maciek Cię zabije...- powiedziała nieco mnie od siebie odsuwając.
-Wiem...
-Ale jesteś pewna?.- mówiła przestraszona.
-Nie robiłam testu ciążowego...
-Nie płacz już....ciii będzie dobrze. Musisz jak najszybciej zrobić test ,będziesz miała pewność.
Od razu pojechałyśmy do apteki po test. Wychodząc trzymałam go w ręku ,a przechodnie dziwnie sie na mnie gapili ,więc schowałam go szybko do torebki.
-Błagaj Boga ,żeby wyszedł negatywny.- Powiedziała Ania przez drzwi. Siedziałam już w łazience i rozpakowywałam go. Zrobiłam co należy i czym prędzej wyszłam z łazienki.
-Anka ! Chodź bo ja się na tym kompletnie nie znam.
Podeszła do mnie ,spojrzała na test ,a potem na mnie ze smutkiem w oczach.
-Kochanie...będziesz mamusią.-Powiedziała przytulając się do mnie ,a ja płakałam jej w bluzke.
Zaproponowała mi pogadanie o tym przy miseczce lodów.
-Korni uspokój się. Proszę opisz mi jak do tego doszło. Chcę wiedzieć wszystko ze szczegółami.
-Patryk...to on zaczął. Leżałam na łóżku ,a on wyszedł z pokoju. Kiedy wrocił zaczął się do mnie dobierać. Nie dałam mu rady ,był za silny więc odpuściłam i zrobiliśmy to. Tylko problem w tym ,że palant się nie zabezpieczył !-Szlochałam Ani. W oczach miała nienawiść do Patryka tak samo jak ja.
-Kotek posłuchaj. Nie może pójść mu to płazem. Powinnaś iść na policję.
-Co?! Nie doniosę na mojego chłopaka !-wściekłam się. Skąd jej to przyszło do głowy?-Tylko się nie wściekaj. Z tego co opisałaś to on cię zgwałcił ! Powiedziałaś ,że był dla Ciebie za silny ,więc zrobiłaś to z przymusu.
-To nic nie zmienia ,nie doniosę na niego.
-Więc ja to zrobie.- Powiedziała bardzo stanowczo.
-Anka proszę nie rób tego...ja coś wymyślę. Powiem Patrykowi o ciąży. Jeżeli mnie zostawi albo nie będzie chciał się nim opiekować wtedy pójdę na policję.
Szłam do Patryka tak szybko jak tylko mogłam. Chciałam ,żeby jak najszybciej się o tym dowiedział. Weszłam do domku i zaczęłam go szukać.
-Patryk !
-Jestem na górze.
Weszłam na górę i zobaczyłam go siedzącego na łóżku z podkulonymi kolanami i głową schowaną w dłoniach.
-Słuchaj muszę ci coś powiedzieć.-Momentalnie na mnie spojrzał.-Jestem w ciąży.
Chciał się do mnie przytulić ,ale go odepchnęłam. Zaczęłam płakać ,a on razem ze mną.
-To wszystko przez Ciebie ! Najpierw wrobiłeś mniie w seks ,a teraz w dziecko ,nienawidzę Cię! -wykrzyczałam mu to prosto w twarz. On spojrzał na mnie i uciekł do łazienki. Przez szybę w drzwiach zobaczyłam jakby ...igłe? Tak to chyba była igła. Ale po co mu ona? Wkurzyłam się i wyszłam. Wiedziałam ,że mi nie powie po co mu ona ,więc poszłam do Michała.
-Mam sprawę. Po co Patrykowi potrzeba jest igła?- Zdziwił się gdy o to zapytałam.
-Nie interesuj się.
-Jeżeli mi nie powiesz to powiem Laurze ,że ją zdradzasz! -Wkurzył mnie.
-Co ty wygadujesz?! Ja jej nie zdradzam !- Czemu udawał? Wiidać ,że był zakłopotany.
-Nie udawaj głupka. Widziałam cię z Moniką. Więc gadaj !
-Dobrze powiem ci ,ale ani słowa Laurze ani Patrykowi. Nie mów nikomu ! Eh...Patryk się ostro zmienił. Nie jest już grzecznym chłopczykiem. Dołączył do gangu? Słyszałaś o nie śmiertelnych? Otóż ich najważniejszym zadaniem jest handlowanie narkotykami. Patryk się od nich uzależnił. Jeżeli poczuje jakikolwiek stres od razu po nie sięga. Jego organizm ich potrzebuję ,a kiedy nie ma odpowiedniej dawki paliwa ,wtedy odmawia posłuszeństwa. Korni przykro mi ,ale taka jest prawda...
Gdy to mówił żołądek mi się ściskał. Jak mógł mi o tym nie powiedzieć?! W końcu jesteśmy razem! Nie powinniśmy mieć przed sobą żadnych sekretów. Zrobiło mi się słabo ,więc poszłam do domu. Zaczęłam myśleć o tym wszystkim. "No pięknie. Po prostu zajebiście to wyszło ! Ja jestem w ciąży ,a mój chłopak jest narkomanem ,a w dodatku dołączył do gangu narkomanów. Jeżeli moje dziecko ma mieć takiego ojca to ja dziękuję" . Miałam tego dość. Ania nigdy mnie nie zawiodła ,dlatego postanowiłam jej posłuchać. Pojechałam na policję i złożyłam oskarżenie na Patryka. Policjanci od razu po niego pojechali i zatrzymali. Szkoda tylko ,że zatrzymanie było tymczasowe.
*2 dni po*
Siedziałam w pokoju i czytałam "(Nie)Umarli" kiedy wparował tam Patryk. Zaczął się wydzierać ,że jak mogłam mu to zrobić bo jesteśmy razem ,skąd w ogóle to wiem i takie tam. W końcu nie wytrzymał i walnął mnie z całej siły w twarz. Bolało jak cholera. Myślałam ,że przestanie i mnie przeprosi ,ale wcale tego nie zamierzał. Zbiegłam na dół i chwyciłam po jakikolwiek nóż. Zaczęliśmy się szarpać ,a w tedy nóż wylądował do połowy w ręce Patryka. Patrzyłam i widziałam tylko jak świecące w świetle kropelki krwi rozpryskiwały się na podłodze.
No nareszcie ! xdd wczoraj miałyśmy pisać ,ale coś nie wyszło :( następny rozdział będzie nie prędko może nawet za tydzień. Ale wtedy tydzień to max. Możliwe ,że jutro jak bede miala dostep do kompa to napiszemy ;) ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz